Bramkarz Sevilli Yassine Bono wspominał finał Ligi Europy przeciwko Romie (1:1, rzuty karne 4:1). Bramkarz reprezentacji Maroka obronił dwa rzuty karne w serii rzutów karnych.
„Kiedy masz cel, nie ma znaczenia, jak długo będziesz grać. Zagraliśmy także 120 minut przeciwko Juventusowi. Niewiarygodne, że chłopaki biegli dalej.
Miałem wiele takich sytuacji związanych z karami i zdałem sobie sprawę, że muszę zachować spokój, aby sobie z nimi poradzić. Moi koledzy z drużyny również dają mi dużo spokoju i pewności siebie. Gratuluję wszystkim chłopakom i całej Sevilli. Ten rok był pełen emocji pomiędzy Pucharem Świata a dniem finału. Czasami tak naprawdę nie analizujesz tego, co się dzieje.
To niesamowite uczucie wygrać Ligę Europy. To trofeum wiele znaczy dla klubu i fanów. Możliwość bycia częścią tego historycznego sukcesu to wielka duma. Jako bramkarz mogę przyczynić się do zwycięstwa, broniąc rzutów karnych, co daje mi ogromną satysfakcję.
Zespół wykazał się niesamowitą determinacją i odpornością, aby pokonać tak trudnego przeciwnika, jak Roma. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, ale zawodnicy nie poddawali się i walczyli do końca. To zwycięstwo świadczy o duchu i jedności drużyny Sevilli.
Osobiście jestem zachwycony możliwością dodania do swojego CV kolejnego europejskiego tytułu. To da mi jeszcze większą pewność siebie i motywację do kontynuowania występów na najwyższym poziomie, zarówno w moim klubie, jak i w reprezentacji Maroka. Jestem wdzięczny za wsparcie kibiców i zaufanie, jakim obdarzył mnie sztab trenerski. To wyjątkowy moment, który zawsze będę miło wspominać.